Kobieta przeżyła szok i natychmiast zawiadomiła policję. Przy okazji wyszło na jaw, że mąż, już wkrótce były, groził jej kiedyś, że ją zabije. Sprawą zajęła się prokuratura.

Mężczyzna nie żałuje samookaleczenia. Zeznał, że świadomie nie zdecydował się na przyszycie obciętego palca z powrotem. Wreszcie czuje się "wyzwolony", a że nie zamierza się żenić po raz drugi, serdeczny palec nie będzie mu potrzebny.

Za próbę zastraszenia żony w trakcie rozprawy rozwodowej mężczyźnie może grozić rok więzienia.