Taka historia:
Miałem o LO kumpla, karnie przeniesionego z innego liceum. Za to:
Ktoś przyniósł do szkoły wymię krowy (ojciec masarz). Kumpel jedno z wymion wsadził w rozporek i wyszedł z WC na korytarz.
Od razu wylookały go idące dwie nauczycielki. Jedna z lekkim rumieńcem zwróciła mu uwagę, że zapomniał chyba o czymś.
Kumpel wyjął z tylnej kieszeni nożyczki i ciaaaach! Jedna nauczycielka zemdlała, druga uciekła z krzykiem a jego karnie przeniesiono :)