To pochodzi z super odjechanej książki "Na wpół uśpieni w żabich piżamach" Toma Robbinsa. Myślę, że jest całkiem niezłe:
W knajpie facet obserwuje, co zjada kobieta (w powieściowym przypadku były to akurat szparagi). Potem podchodzi do stolika kobiety, patrzy na nią głęboko a przenikliwie i mówi:
- Myślę, że mamy ze sobą coś wspólnego.
Kobieta zwykle zaprzeczy, albo spyta co to takiego. A na to facet:
- Ja też jadłem szparagi. Czy wiesz, że przez najbliższe pięć godzin nasz mocz będzie pachniał dokładnie tak samo?