Stoimy w trójkę (dwie koleżanki i kolega) przed barem, palimy papierosy. Nagle podchodzi dosyć mocno pijany pan, który już wcześniej próbował dostać się do środka. Nawiazuje się dyskusja:
Kolega: Już zamknięte!
Pan: Ale ja nie wejbe bejbe! Ja jestem Grzegorz i nie bede wchodził. Jeżdżę ciężkimi samochodami, mam zajebiste dziewczyny...
Koleżanki: Taaaaaa, chyba z trasy!
Pan: Jakie sa takie sa!
Cała trójka śmieje się już bez żadnych skrupułów.
Pan patrzy na nas, jeden po drugim i rzecze:
Pan: Ty jesteś zajebista, Ty jesteś zajebista, a Ty (wskazujac na kolegę)..... a Ty jesteś jaki jesteś...
Myśleliśmy że padniemy pod tym barem.