Autentyki - humor i rozrywka

Autentyki - śmieszne historie i teksty

Serwis Autentyki.pl zbiera jak sama nazwa wskazuje anegdotki (śmieszne historie z życia wzięte) nadsyłane przez naszych czytelników.
Nowe teksty pojawiają pojawiają się na bieżąco o ile przejdą moderację.

Subskrybuj RSS z najnowszymi tekstami.

Autentyk nr #6389

Pojechaliśmy ze znajomymi pod namiot, nad jezioro. Jak to zwykle w takich przypadkach bywa było i ognisko i kolega z gitarą i alkohol w ilościach, prawie że hurtowych. Towarzystwo wesolutkie, zabawa na całego. Z czasem, pomału ludzie zaczęli się wykruszać, rozchodzić do namiotów, jednak większość dalej siedziała przy ognisku. Nagle jeden z tych co postanowili ułożyć się do snu wraca, z tekstem że jednen kolega zaginął.
No następuje pytanie:
-Jak to zaginął?
-No nie ma go, przepadł, nie ma go w namiocie, ani nigdzie dookoła.
No nie pozostało nam nic innego jak tylko szukać kolesia, chociaż dookoła ciemnica, bo to ok. 2 w nocy było.
Szukaliśmy go wszędzie, wołaliśmy, skutek marny. Nagle kogoś olśniło, żeby udać się nad wodę.
Dochodzimy nad brzeg, na malutką plażę którą ktoś kiedyś tam zrobił, rozglądamy się no i nic nie widać.
Nagle gdzieś z zarośli dobiega nas dziwny dźwięk, jakby warknięcie, po chwili drugi podobny, no i towarzystwo w końcu się domyśliło że to nasza zguba tak sobie pochrapuje.
Budzimy delikwenta i pytamy się:
-Rafał, a co ty tu robisz?
-Yyy? Eee, bo ja... ten... no... przyszedłem wschód słońca obejrzeć.